„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie”.

(Phil Bosmans)

piątek, 17 kwietnia 2015

Intensywny powrót do domku

Jesteśmy od godziny w domu. Bardzo intensywny dzień. Po wczorajszym trudnym dniu Michasia bardzo długo spała.  Wstała przed 11. O 6 ketocal na śpiocha :-)
Z Chorzowa wyjechałyśmy po 14 stej po ketocalu. Wypis ehhh jako ze Michasia przytyła 0.5 kg zmniejszono jej wartość kaloryczna posiłków.  Będzie mniej jadła :-( serce Nas juz boli na samą myśl. Pomału zaczynamy schodzić z jednego leku. Padło na neurotop. Dostaliśmy dodatkowy lek by zabezpieczyć odkładanie sue wapnia i doraźnie leki wyciszające...jak dobrze wszystko się ułoży po komuni Majeczki zaczniemy wprowadzać jeden "prawdziwy posiłek".
Z Chorzowa prosto na Wrocław. Udało Nam się umówić z Panią Aleksandrą z firmy Vigo ( od ortezek - łupek ). Michasiowe nóżki zostały wymierzone. Pani Aleksandra zrobiła odlewy gipsowe nóżek. Odbiór za 4tyg w Korfantowie.
Na sam koniec odwiedziłyśmy salon optyczny dla dzieci "Różowe Okulary " i odebrałyśmy Michasiowe okularki. Wielki Szok dla Hasi :-) Na razie jeszcze nie ściągnęła okularków tak więc jest to dla Nas dobry znak.
Tulimy <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz