„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie”.

(Phil Bosmans)

sobota, 26 maja 2018

Dzień Mamy 😘❤😘

Wzruszyłam się...

Trzy lata temu nie marzyłam nawet o tym, że doczekam dnia kiedy moje młodsze szczęście będzie recytować dla Mnie wierszyk. Tak wiele godzin pracy za nią i kolejne przed nią by móc równać do rówieśników. Michasia każdego dnia udowadnia Nam rodzicom, że wszystko co robimy idzie w dobrym kierunku.
Tulimy <3
Mój zaktualizowany już kilka razy wpis z 2015 roku. Wiele się zmieniło  <3
Gdy dowiedziałam się, ze Michasia miała udar serce stanęło mi na chwile i całe moje życie przeleciało w jednej chwili przed oczami.
Miałam wszystko poukładane wracam do pracy, Michasia idzie do żłobka, Maja chwila momenty skończy przedszkole i pójdzie do szkoły. Gdy usłyszałam udar przeszło mi tylko przez myśl ile trzeba będzie siły żeby pomóc Michaśce normalnie żyć. Ile trzeba będzie mieć cierpliwości w oczekiwaniu na efekty rehabilitacji i terapii. Często zadawałam sobie pytanie dlaczego tak się stało? Dlaczego to Nasza Michasia musi przechodzić przez to wszystko a My razem z nią?
Na Naszej drodze pojawił się profesor Roszkowski który dał Nam wielką nadzieję na w miarę normalne życie.
Wielogodzinne oczekiwanie pod salą operacyjną na Naszą Hasieńke dało Nam czas na rachunek sumienia. Strach paraliżował Nas. To My ... Mama i Tata wysłaliśmy Naszą Gwiazdkę pod opiekę profesora i Pana Boga na blok operacyjny ... Mama i Tata podjęli ciężką decyzję. MAMA  <3 TATA  <3
Każdego dnia na Naszej drodzę spotykamy wielu wspaniałych ludzi. Rodziców tak jak My walczących o każdy lepszy dzień swojego dziecka, starsze już dzieci walczące o lepsze dni swoich rodziców i dziadków jak również tych którzy starają się razem z Nami wyprowadzić Michaśkę na prostą jak również tych wspaniałych którzy Nam pomagają…
Jesteśmy Razem  <3  
Dla Mnie ten tekst dotyczy również wszystkich tych wspaniałych Tatusiów którzy wspierają Mamy każdego dnia ... Bogdan Kocham  <3
Wyjątkowa matka…
„Czy zapytaliście się kiedyś siebie, w jaki sposób Pan Bóg wybiera matki upośledzonych dzieci?
Postaraj się wyobrazić sobie Boga, który daje wskazówki swym aniołom zapisującym wszystko w swej olbrzymiej księdze.
- Małecka, Maria, syn. Święty patron, Mateusz.
- Kurkowiak, Barbara, córka. Święta Cecylia. -
- Michalewska, Janina, bliźniaki. Święty patron… niech będzie Gerard.
Wreszcie mówi do Anioła z uśmiechem jakieś imię:
- Tej damy dziecko upośledzone.
- A na to ciekawski anioł:
- Dlaczego właśnie tej, Panie? Jest taka szczęśliwa.
- Właśnie tylko dlatego – mówi uśmiechnięty Bóg.
- Czy mógłbym powierzyć upośledzone dziecko kobiecie, która nie wie czym jest radość? Byłoby to okrutne.
- Ale czy będzie miała cierpliwość?, pyta anioł.
- Nie chcę, aby miała nazbyt dużo cierpliwości, bo utonęłaby w morzu łez, roztkliwiając się nad sobą i nad swoim bólem. A tak, jak jej tylko przejdzie szok i bunt, będzie potrafiła sobie ze wszystkim poradzić.
- Panie, wydaje mi się, że ta kobieta nie wierzy nawet w Ciebie. Bóg uśmiechnął się:
- To nieważne. Mogę temu przeciwdziałać. Ta kobieta jest doskonała. Posiada w sobie właściwą ilość egoizmu. Anioł nie mógł uwierzyć własnym uszom.
- Egoizmu? Czyżby egoizm był cnotą?.
Bóg przytaknął.
- Jeśli nie będzie potrafiła od czasu do czasu rozłączyć się ze swoim synem, nie da sobie nigdy rady. Tak, taka właśnie ma być kobieta, którą obdaruję dzieckiem dalekim od doskonałości. Kobieta, która teraz nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że kiedyś będą jej tego zazdrościć.
Nigdy nie będzie pewna żadnego słowa. Nigdy nie będzie ufała żadnemu swemu krokowi. Ale, kiedy jej dziecko powie po raz pierwszy „mamo”, uświadomi sobie cud, którego doświadczyła. Widząc drzewo, zachód słońca lub niewidome dziecko, będzie potrafiła bardziej niż ktokolwiek inny dostrzec moją moc.
Pozwolę jej, aby widziała rzeczy tak jasno, jak ja sam widzę (ciemnotę, okrucieństwo, uprzedzenia), i pomogę jej, aby potrafiła wzbić się ponad nie. Nigdy nie będzie samotna. Będę przy niej w każdej minucie i w każdym dniu jej życia, bo to ona w tak troskliwy sposób wykonuje swoją pracę, jakby była wciąż przy mnie.
- A święty patron?, zapytał anioł, trzymając zawieszone w powietrzu gotowe do pisania pióro.
Bóg uśmiechnął się. Wystarczy jej lustro.”
(Erma Bombeck w B. Ferrero, Kółka na wodzie)


czwartek, 17 maja 2018

Kontrolnie w Vigo Ortho

Dziś z samego rana stawiliśmy się w Vigo Ortho w Korfantowie.
Kontrolnie. Ciocia Karolina sprawdziła  jak sprawują się Nasze ortezy po kilku tygodniach noszenia ich przez Michasie... jak Michasi nóżki reagują na ortezy. Czy ortezki nie uciskają, bądź czy nie obcierają nóżek???? Wszystko w najlepszym porządku.
To pierwsze ortezy które Nasza Michasia tak szybko zaakceptowała. Przyzwyczaiła się do ich noszenia. Biega, skacze a nawet gra w nich  w piłkę nożną.
Pozdrawiamy cały zespół Vigo Ortho w Korfantowie. Misia jak widać lubi do Was wracać 
Tulimy ❤❤


piątek, 4 maja 2018

Misia maluje 😄❤

22:00
-"Misia idziemy się kąpać?"
   -"Nie"
-"Misia idziemy spać?"
   -"Nie, Misia maluje ..." ❤❤❤


wtorek, 1 maja 2018

Majówka z Jaworskim Stowarzyszeniem Charytatywnym " Damy radę"

Majówka z Jaworskim Stowarzyszeniem Charytatywnym " Damy radę"
Ps. Smerf niestety uciekł Naszej Michasi 😅