„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie”.

(Phil Bosmans)

wtorek, 8 października 2019

Ostrzyk nr 2

Ciężki dzień za Nami. Ledwo wjechaliśmy do Krakowa Misia miała napad. Jak dojechaliśmy do szpitala była już w dobrej kondycji ale widać było, że się bardzo boi. Zaczęła Nam się zaciągać i kwilić. Takiej jej nie pamiętamy. Nasza Pani Doktor jednak udobruchała ją na badaniu przed ostrzykiem i humor wrócił. Misia była ostrzykiwana na samym końcu. Dostała tzw "głupiego Jasia" i po kilkunastu minutach weszliśmy na zabiegowy. Położyła się bez problemu. Widać było, że bolą ją poszczególne wkłucia do mięśni jednak jak mantrę powtarzała: " już ok" , " rachu ciachu i po strachu" ...  Naprawdę jesteśmy z niej bardzo dumni. Nie uroniła ani jednej łzy i po wszystkim podziękowała 🥰 Pani Doktor powiedziała, że dawno nie miała takiej pacjentki.
Po ostrzyku jeszcze godzinkę czekaliśmy na wypis. W aucie Michasia padła " jak kawka".
Do Krakowa wracamy na kontrolę pod koniec listopada.
Dziękujemy za Wasze wparcie Kochani 😘😘😘
Tulimy ♥️







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz