Od tygodnia możemy cieszyć się, że jesteśmy po długich szpitalnych wojażach znowu razem. Michalinka radzi sobie coraz lepiej. Początki tuż po przyjeździe ze szpitala były ciężkie. Jak Mała traciła Nas z oczu od razu zaczynała robić się niespokojna. Bardzo pomocne okazały się Nasze rybki akwariowe. Przy nich Misia wycisza się i patrzy w skupieniu co Nasze gupiki i „czarnulki” (tak nazywamy molinezje) wyprawiają. Maja szczęśliwa, że ma Nas wszystkich już w domu.
„Odkurzone” zostały zabawki po Mai które Małą interesują jak na razie na chwilę jednak pozytywne jest to, że chce je w rączki brać. Nawet lewa rączka zaczyna być zainteresowana kolorowymi gadżetami.
Codzienne zabawy łączymy z ćwiczeniami które są nam niezbędne do całkowitej sprawności szczególnie lewej rączki. No i ta asymetria ;-( Michasia ćwiczy również 3 razy w tygodniu z Panią rehabilitantką. Uwielbia ćwiczenia na piłce.
Zaczęło się… Michasi idą ząbki… Boimy się troszkę jak wpłynie ząbkowanie na Małą ale jak na razie jest tylko troszkę niespokojna i cały czas stara się paluszki trzymać w buzi. Ślini się i zapluwa maksymalnie. Tak więc czekamy na pierwszego ząbka. Pewnie jeszcze to potrwa kilka tygodni ;-)
Ulubione zajęcie Michasi – Paluszki w buzi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz