Kochani tak rozłożonej choróbskiem Hasieńki nie mieliśmy już dawno.
Od wysokiej temperatury, gardła max czerwonego, kataru aż po brzydki kaszel. Musimy dogadzac Naszej Księżniczce co by choć trochę zjadła. Gardełko bardzo ją boli. Odmawia posiłków.
Skrzypi jak mówi. Humorku brak. Na chwilę sytuacje ratują kolorowe patyczki - ulubiona ostatnio zabawka - hmmm pomoc w nauce kolorów.
Niestety musimy wprowadzić antybiotyk.
Jakby tego było Nam mało tak dla solidarności Michasi siostrzyczka Maja również się rozłożyła.
Domowy szpital 😓😧😳😟
„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie”.
środa, 25 stycznia 2017
Domowy szpital 😓😧😳😟
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz