„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie”.

(Phil Bosmans)

czwartek, 19 marca 2015

Dzień 2-3-4 turnusu Michałkowo

Michasia dzielnie znosi trudy turnusu.  Zdecydowanie już można zauważyć co sprawia jej przyjemność a co niestety nie. Rehabilitacja ruchową którą Misia ma codziennie do przyjemnych nie należy ale tu nie o przyjemność chodzi. Najważniejsze że daje efekty. Ciocia Ola nie odpuszcza Michasi. Mama niestety nie bierze udziału w zajęciach bo Hasia się od razu rozkleja. Stąd Kochani brak fotek.
Niestety będziemy musieli zaopatrzyć nóżki Michalinki w łuski ortopedyczne i czeka Nas wymiana obuwia. Dzięki łuskom Michasia poprawi chód i z minimalizuje przeprosty kolan.
Ciocia Gosia wymyśla Michasi różne zajęcia na terapii ręki i dogoterapii. Ciapanie, malowanie, sypanie i ugniatanie na porządku dziennym. Coś co Michasia uwielbia najbardziej.
Terapia pedagogiczna z Ciocia Dorotka bardzo pozytywne zajęcia.  Hasia karmiłam "RYBKI". Układała ukochaną Mozaikę. Była zabawa z żyrafa, z pileczkami i bańki ..
Terapia logopedyczna po rehabilitacji ruchowej nie należały do łatwych.  Hasieńka max rozdrażniona,  wręcz wściekła. Wujek Piotr miał ciężka przeprawę z Naszym Skarbem :-)
Terapia  czaszkowo krzyżowa rozluźnia Michasie maksymalnie.  Do dwóch godzin Misia wg Mamusi jest spokojniejsza.  Musimy koniecznie w okolicy Jawora znaleźć fizykoterapeute który prowadzi ten rodzaj terapii.
Kochani dużo zajęć a mało Naszych opisów.  Misia sama uczestniczy w zajęciach.  Przy Mamusi płacze i chce się tulać. 
Co do napadów. .. od początku pobytu było ich 3. Jeden bardzo mocny. Cały czas czekamy na ten pierwszy tydzień bez napadów wierząc, że Michasia w 100% zaskoczy na diecie.
Pozdrawiamy i Tulimy <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz