Listopad minął
Nam przede wszystkim na załatwianiu konsultacji specjalistycznych i wizyt
lekarskich wcześniej poumawianych. Byliśmy dwa razy na endokrynologii, raz na
neurologii i u okulisty. Michasia miała kontrolne badania krwi na
endokrynologii które po 3 miesięcznym leczeniu Euthyroksem są już w normie. Oby
tak dalej. Tarczyce musimy cały czas monitować co by nas nie zaskoczyła. Michasia
przez ostatni klika tygodni miała wzmożone mioklonie przysenne tak więc
musieliśmy się skontaktować z Naszą Panią Neurolog. Mimo, że byliśmy razem z
Bogdanem nie udało Nam się Michaśki uspać do badania eeg i nadal nie
wiemy co tak naprawdę się dzieje. Pani Doktor włączyła Nam Frisium po którym
jest znaczna poprawa. Są dni, że Michalinka śpi całkowicie spokojnie i nie meczą ja mioklonie. Mamy zaplanowaną na
luty hospitalizacje na oddziale więc może wtedy uda Nam się Michasię uspać do
eeg. Mała będzie miała wykonaną także spektroskopie kontrolną i zobaczymy co
dalej. Wizyta u okulisty nie wniosła nic nowego - oko lewe nie zostało do końca przebadane.Do końca nie wiemy czy mamy wadę wzroku na nim. Ucieka troszkę Nam więc musimy ćwiczyć.
Na dzień dzisiejszy nadal nie
chodzimy, choć bardzo Michasia by już tego chciała. Jak ma dobre dni potrafi
chodzić dookoła kojca. Biodra są jeszcze słabe więc na pierwsze samodzielne
kroki musimy jeszcze długo poczekać i po prostu uzbroić się w cierpliwość. Michasia waży już troszeczkę
więc jest jej ciężej nauczyć się samodzielnie chodzić. Po kilku tygodniach leczenia
Euthyroksem zauważyliśmy dużą zmianę w jej upodobaniach żywieniowych. Jednym słowem
w tej chwili je wszystko co da się jej pod jej kochany nosek. Bardzo Nas to
cieszy. Jednak pomalutku dostaje pyz więc musimy uważać żeby za dużo nie
przybierała na wadze bo ruchowo będzie gorzej i zamiast iść naprzód będziemy się cofać.
Zajęcia z panią logopeda i panią
terapeutką dają Nam bardzo dużo. Michasia otworzyła się bardziej na świat ;-)
Więcej krzyczy, piska, gaworzy. Próbuje ”mówić” pojedyncze sylaby czy słowa. Już
wiemy, że jej „A…A” oznacza „hau hau” pieska a „Ka…Ka” to „Kwa ..kwa”
kaczuszki. Łza się kręci w oczku. Male kroczki ale dla Nas bardzo znaczące.
Pomału doposażamy się w sprzęt
rehabilitacyjny. Po piłkach czas przyszedł na porządny materac i wałek. Jeszcze
tylko klin musimy zakupić i na jakiś czas będzie z głowy … Michasia w pełni
zaakceptowała nowe przedmioty w domu i chętnie na nich ćwiczy. Nam jest również
dużo wygodniej ćwiczyć na nich.
Michalinka od września tego roku
uczęszcza na zajęcia w wczesnego wspomagania rozwoju dziecka w Specjalnym Ośrodku
Szkolno-Wychowawczym w Jaworze. Mamy zajęcia z Panią logopedą i Panią
terapeutką. Dostaliśmy również zaproszenie na mikołajki z którego oczywiście
skorzystaliśmy.
Michalinka z Panią Magdą która prowadzi stymulacje ogólnorozwojową "Hasi"
"Hasia" z Babcią Elą
Michasia koloruje ...
Jest i Mikołaj ...
Aniu, jestem pełna podziwu dla Was wszystkich. Gratuluję efektów!! Oby tak dalej. Gorąco pozdrawiam i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńkochana zycze powodzenia i napewna sie uda z naszym paniami z SOSW.
OdpowiedzUsuń