Uciekliśmy wczoraj do lasu... Misia wniebowzięta...
Ciężko jej bez przedszkola. Brakuje jej Jasia, Zuzi, Szymonka czyli Naszych Kochanych Biedronek oraz jej ukochanych Pan Gosi i Moniki. Nie mamy terapii i przede wszystkim rehabilitacji u Cioci Moniki... Od miesiąca przymusowe postojowe. Mamy nadzieję, że Michasia jakoś przetrwa ten ciężki czas ... Im dłużej jesteśmy bez rehabilitacji tym mamy lewą rękę gorszą i nóżkę.
Jednak u Nas zawsze jest coś nowego jak mamy dłuższą przerwę wypoczynkową. Michasi buzia się nie zamyka. Zaskakuje Nas bardzo wyszukanymi słowami. Odpoczęła... Dużo zapamiętuje z rozmów...
Cieszy każdy dzień z tą małą gadułą. Oby do przodu
Dbajcie o siebie 😘
Tulimy i zdrowia życzymy 😘😘😘
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz