„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie”.

(Phil Bosmans)

wtorek, 14 maja 2019

222dni 😓

Wczorajszy dzień pokazał Nam, że mimo Naszych wszystkich działań śpimy niestety na bombie zegarowej. Mieliśmy przerwy w napadach 222dni. Ponownie zostaliśmy uśpieni. Ponownie zachłysneliśmy się normalnym życiem. Staramy się żyć "normalnie". Przeplatamy tylko tą "normalność" rehabilitacją i terapiami.
Cieżko Nam dzisiaj coś napisać. 
Dzis Misia spała do woli. Nie poszła do przedszkola. Wstała przed 10 z pełnym humorem. Bawiła się i biegała cała uśmiechnięta. Nie obyło się niestety bez leków przeciwbólowych. Głowa boli najprawdopodobniej jeszcze po napadach jak również zmiany w pogodzie nie są jej obojętne.
Po konsultacji z Naszą panią doktor neurolog podjęliśmy decyzje, że na tą chwilę nie schodzimy dalej z Lamitrinu. Mamy nadzieję, że wczorajsze dzień szybko się nie powtórzy. Jakby coś się działo będziemy umawiać EEG główki.
Jutro wracamy do przedszkola i stałych zajęć. 

Tulimy ❤️
Dobranoc 😘


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz