Dziś miałyśmy z Michasią istny maraton...
Rano wizyta w poradni hematologicznej a po niej pojechałyśmy z Michasią na pomiar do nowych ortezek na nóżki i ortezy na lewą rączkę.
Za max 4 tygodnie odbiór. Obie ortezy będą robione na wymiar. Do tego będą nowe buty do ortez i sandałki ortopedyczne do chodzenia w domku i przedszkolu. Michasia pilnie przyglądała się pracy Cioci Karoliny :-)
Grzecznie zniosła zakładanie gipsu i oczywiście jego ściąganie. Humorek dopisywał <3
Mimo planowanych na dzisiejszy dzień badań w poradni wszystko razem z Panem doktorem przesuneliśmy na grudzień. Najpierw wizyta Naszej Pani doktor neurolog i decyzja po badaniach i eeg o dalszym postępowaniu w leczeniu Michasi czyt. schodzeniu z leków przecipadczkowych a dopiero wtedy będziemy myśleć jak Michasie uwolnić od codziennych zastrzyków przeciwzakrzepowych w brzuszek.
Nie będzie to proste. Na tą chwile istnieje duże ryzyko wprowadzenia leków doustnych w przypadku brania przez Michasię leków przeciwpadaczkowych. Ryzyko nawet ponownego udaru... Michasia dzielnie znosi klucie przez Mamusie więc nie będziemy nic na razie zmieniać...
Tulimy <3