Dziś po odwiedzinach na endokrynologii i neurologii we Wrocławiu postanowiliśmy z racji wolnego dnia tatusia pojechać po choinkę. Dziewczynki wybrały malutkie drzewko i same je udekorowały. Zabawy było co nie miara.
Michasia od kilku dni jest na normalnych posiłkach. Humorek wrócił i uśmiech na jej twarzy. Nie poznajemy dziecka. Nabrała już masy co za tym idzie również siły. Więcej chce chodzić co Na bardzo cieszy. Co byśmy nie zapomnieli z jaką chorobą - podstępną epilepsją walczymy czasami się odzywa. Nie daje o sobie zapomnieć. Do operacji trzy miesiące...
Jaka ta malenka jest dzielna. Przypadkowo trafilam na tego bloga, bo sama cierpie na miklonie przysenne,az trudno mi sobie wyobrazic jak ta dziewczynka cierpi. Mam nadzieje, ze operacja pomoze. Mam nadzieje, ze Michasia bedzie uwolniona od tych strasznych napadow. Duzo sily zycze i nadziei.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-) Przepraszamy dopiero dziś zauważyliśmy komentarz. Michasia czuje się dobrze. Chodzi do przedszkola. Idziemy do przodu ... czas pokaże do NAsze Słoneczko czeka w przyszłości.
UsuńPozdrawiamy i życzymy dużo zdrowia :-)