Ostatni tydzień
wakacji spędziliśmy z dziewczynkami w zasadzie na łonie natury. Odwiedziliśmy
Park Wrocławski w Lubinie oraz Ranczo Grapa. Jakże się myliliśmy myśląc, że Michasia
nie skorzysta z tych wyjazdów. Bardzo jej się podobało. W te dni nie chciała
zaliczyć nawet małej drzemki. Na ranczo
ganiała za króliczkami ciesząc się niesamowicie.
„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie”.
środa, 3 września 2014
Koniec wakacji…
Subskrybuj:
Posty (Atom)