Tegoroczne
wakacje przeleciały nam w ekspresowym tempie. Przy tym stylu życia który
mamy od kilku miesięcy i całości tygodnia podporządkowanemu Naszym obu
dziewczynkom nawet nie zauważyliśmy jak minęła Nam połowa wakacji. Od maja gdy
rozpoczęliśmy zajęcia z hipoterapii Nasz tydzień ma tylko jeden dzień wolnego
;-) niedzielę... Żyjemy teraz w ciągłym ruchu.. .Czasami zdarza Nam się gubić w
tym wszystkim ale jakoś dajemy radę.
Zaplanowaliśmy kilka wycieczek z
czego zrealizowaliśmy tylko jedną do Książa i Palmiarni. Było bardzo miło.
Pogoda dopisała. Jednak zwiedzanie całego kompleksu z wózkiem Michalinki nie
było łatwe. Musieliśmy się mocno nagimnastykować żeby zwiedzić wszystkie tarasy
i przejścia.
Nasza Majeczka
11 sierpnia skończyła 7 lat. Był piękny tort – pomysł mamusi oczywiście,
życzenia i prezenty.
Zimna woda,
piasek i planowany szpital… tak po krótce wyglądał tegoroczny sierpień. Krótkim
wypadem nad morze podładowaliśmy troszkę baterię by w drugim tygodniu urlopu
stawić się na neurologii na planowej spektroskopii i eeg. Wyniki nie wypadły za
dobrze. Spektroskopia troszkę gorsza a eeg z ewidentnymi napadami. Wynik eeg
ewoluuje co Nas troszeczkę martwi. Wyładowania są na obu częściach skroniowych
co niestety nie jest pozytywne. Michasia ma częściej napady i to Nas na tą
chwilę najbardziej niepokoi. Idą jej zęby i może to jest główny winowajca
takiego stanu rzeczy. Nasza Pani doktor wstrzymuje się jeszcze na kilka tygodni
ze zmiana leków ale jak tak dalej pójdzie nie będzie wyjścia innego.
Pod koniec
sierpnia Nasze dziewczynki uczestniczyły w zakończeniu sezonu Hipoterapii w
stadninie w Żółkiewce gdzie jeździmy od maja na zajęcia. Bardzo miłe spotkanie
w gronie dzieci, rodziców i kadry stadniny. Było miło i sympatycznie. Dzieciaki
miały okazje pojeździć na Harnasiu, zjeść ciepłą kiełbaskę i pobawić się w
swoim gronie.
2 września
2013 Nasza Majeczka rozpoczęła naukę w pierwszej klasie. Kilka fotek z początku
roku.
Nowy członek
rodziny … Na początku września dołączył do Naszej rodziny piesek rasy Golden
Retriever. Nazwaliśmy go Lucky. Maluch zaakceptował Nas od razu. W zasadzie sam
Nas sobie wybrał. Jako pierwszy z całego miotu podbiegł do Nas. Mamy nadzieje,
że Michasia przy piesku będzie lepiej się rozwijać. Już są pierwsze pozytywne
oznaki. Hasia staje częściej przy szafkach. Zaczyna na dłużej łapać równowagę.
W zasadzie gdy jest pies obok niej stara się nie raczkować. Lucky gdy
Michalinka jest na kolanach zaczyna ją podgryzać i zaczepiać jakby traktował ją
jak jedną z miotu. Do chodzenia jednak
jeszcze nam troszkę zostało. Czekamy cierpliwie choć nie raz wylewamy wiele
złości z bezsilności. Tak bardzo chcielibyśmy żeby Michasia już chodziła.
Wierzymy, że jej rozwój psychoruchowy będzie szybszy w momencie samodzielnego
chodzenia…
Kilka odsłon Naszej "Hasieńki"