„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie”.

(Phil Bosmans)

czwartek, 11 stycznia 2018

...

Dziś mamy nadzieję, że mamy mały przełom w "michasiowym chorowaniu". Michasia nie chciała jeść i pić przez ostatnie dwa dni. Wszystko na siłę musieliśmy  podawać. Ogólnie wszystko na nie. Dzis poranek o wiele lepszy. Apetyt ogromny.  Katar dalej leci choć wydaje Nam się, że jest mniejszy. Gorączka odpuściła. Leki wykrztuśne już tak nie szarpią więc Hasia spokojnie sobie radzi. Może uda Nam się wykurować bez antyniotyku.
Niestety ominął Nas bal w przedszkolu. Bardzo żałujemy bo muzyka i tańce to jest to co Misia lubi najbardziej. Nadrobimy w rodzinnym gronie ;-)
Tulimy <3



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz